-ho ho Co się stało, że tak biegasz ? -Zapytał siadając na kanapie.
-No nie chciałam się spóźnić, a muszę jeszcze iść pod prysznic i ubrać coś, no wiesz eleganckiego. -Powiedziałam dysząc ze zmęczenia. Usiadłam na chwilą na kanapie obok chłopaka by odpocząć.
-Nie ma się co śpieszyć jeszcze jest pół godziny czasu. -Powiedział bardzo spokojnie.
-Co ? Ja nie zdążę ! Muszę iść ! -Wykrzyczałam i pobiegłam do łazienki wzięłam szybki chłodny prysznic umalowałam się troszkę i owinięta w ręcznik pobiegłam na górę. Nie wiedziałam co ubrać, nie mogłam być ubrana tak byle jak ale też nie przesadzając. W końcu po chwili namysłu włożyłam to.
A włosy zostawiłam rozpuszczone. Chwyciłam do ręki sweterek bo wieczorem może być chłodniej. Spojrzałam na zegarek 14:45. "Uff zdążyłam :)" Pomyślałam i zeszłam na dół. Felix był już gotowy, miał na sobie niebieską koszulę w grubą kratę i ciemne rurki. Chłopak spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Ślicznie wyglądasz. Powiedział. -Ciągle się na mnie patrząc.
-Nie przesadzaj, ale dziękuję. -Uśmiechnęłam się do chłopaka i wyszliśmy. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Po chwili byliśmy już na miejscu czyli przed czasem, zapukaliśmy do drzwi. Po jakimś czasie otworzyła nam gosposia.
-O już jesteście. -Powiedziała zdziwiona ale też ucieszona kobieta.
-No jakoś wyszło, że jesteśmy wcześniej. -Odpowiedział Felix. Przywitaliśmy się z kobietą i weszliśmy do salonu gdzie siedzieli rodzice Felix'a. Gdy nas tylko zobaczyli od razu zerwali się z kanapy. "Nic się tu nie zmieniło, wszystko tak jak kiedyś, tylko służba inna". Pomyślałam rozglądając się po domu.
-Och, jak miło was widzieć. -Zaczęła kobieta. Podeszli do nas i przywitali się z nami. No i wtedy się zaczęło.
-I co jak Ci się podoba w Anglii? -Zapytał pan Johnson. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć bo przecież ja tu kiedyś byłam można by powiedzieć, że "mieszkałam".
-Tato przecież ona tu już była i to nie raz nie dwa. -Powiedział Felix ratując mnie tymi słowami.
-To może chodźmy już do stołu. -Wyskoczyła pani Johnson.
-I jak wam się razem mieszka ? Nie macie za ciasno, Selenko skarbie jeśli wam jest ciasno kupimy większy dom tylko Felix się uparł na ten, że niby okolica spokojna.
-Nie nie trzeba jest nam tam dobrze. Nie jest ciasno. -Odpowiedziałam jedząc sałatkę.
-Mamo przerabialiśmy już to. -Zdenerwował się Felix. Jego rodzice byli bardzo ciekawscy więc zadawali wiele pytań. Po trzech godzinach siedzieliśmy już w samochodzie wracając do domu.
-Przepraszam Cię za nich. -Zaczął chłopak.
-Nie ma co przepraszać, to są twoi rodzice boją się o swojego syna z którym zamieszkała jakaś nieznajoma dziewczyna która może go zabić i wywieść do lasu pewnej nocy. -Zażartowałam, Felix zaczął się śmiać w niebo głosy. Ja też nie umiałam się powstrzymać ze śmiechu.
-Tak, najlepsze było to "A to Wy śpicie razem, czy nie bo ja nie wiem co robią zakochani w waszym wieku". -Zacytował chłopak swojego ojca.
-To było zabawne, dobrze, że nie miałam nic w buzi bo bym to wypluła. -Całą drogę powrotną się śmialiśmy. Po pewnym czasie byliśmy na miejscu wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę domu. Zapaliliśmy wszystkie światła by się nie powywracać. Była dopiero 18:20. Weszłam do kuchni wzięłam dzbanek z sokiem i dwie szklanki i zaniosłam do salonu. Położyłam wszystko na ławie w salonie i usiadłam na kanapie Felix zabrał się za nalewanie soku a ja szybkim ruchem zdjęłam buty z lekko obolałych stópek.
-Nie uwierzysz kogo dzisiaj widziałam, w sumie poznałam, byłam na kawie. -Zaczęłam podekscytowana.
-Do puki mi nie powiesz to nie uwierzę bo nie wiem w co. -Zaśmiał się.
-Luisa czy jakoś tak nie wiem dokładnie jak się nazywał ale jest podobno jakiś sławny czy coś. -Powiedziałam upijając soku ze szklanki.
-Hahaha. Ty to jednak we wszystko uwierzysz, a ja jestem Menri Monroe. -Naśmiewał się ciągle chłopak.
-Jeszcze się przekonasz, że miałam rację i zwrócisz mi honor. -Powiedziałam wstając z kanapy i kierując się w stronę schodów.
-Tak, a ile było z wami ochroniarzy ? -Zapytał.
-W sumie ? Ani jednego. -Zaśmiałam się, wtedy doszło do mnie, że nijaki Louis Zrobił mnie w balona. Felix nie umiał przestać się śmiać. Zamyślona poszłam do swojego pokoju włożyłam piżamę zeszłam na dół zmyć makijaż umyć zęby. Pożegnałam się z Felixem i poszłam spać.
-Ślicznie wyglądasz. Powiedział. -Ciągle się na mnie patrząc.
-Nie przesadzaj, ale dziękuję. -Uśmiechnęłam się do chłopaka i wyszliśmy. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Po chwili byliśmy już na miejscu czyli przed czasem, zapukaliśmy do drzwi. Po jakimś czasie otworzyła nam gosposia.
-O już jesteście. -Powiedziała zdziwiona ale też ucieszona kobieta.
-No jakoś wyszło, że jesteśmy wcześniej. -Odpowiedział Felix. Przywitaliśmy się z kobietą i weszliśmy do salonu gdzie siedzieli rodzice Felix'a. Gdy nas tylko zobaczyli od razu zerwali się z kanapy. "Nic się tu nie zmieniło, wszystko tak jak kiedyś, tylko służba inna". Pomyślałam rozglądając się po domu.
-Och, jak miło was widzieć. -Zaczęła kobieta. Podeszli do nas i przywitali się z nami. No i wtedy się zaczęło.
-I co jak Ci się podoba w Anglii? -Zapytał pan Johnson. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć bo przecież ja tu kiedyś byłam można by powiedzieć, że "mieszkałam".
-Tato przecież ona tu już była i to nie raz nie dwa. -Powiedział Felix ratując mnie tymi słowami.
-To może chodźmy już do stołu. -Wyskoczyła pani Johnson.
-I jak wam się razem mieszka ? Nie macie za ciasno, Selenko skarbie jeśli wam jest ciasno kupimy większy dom tylko Felix się uparł na ten, że niby okolica spokojna.
-Nie nie trzeba jest nam tam dobrze. Nie jest ciasno. -Odpowiedziałam jedząc sałatkę.
-Mamo przerabialiśmy już to. -Zdenerwował się Felix. Jego rodzice byli bardzo ciekawscy więc zadawali wiele pytań. Po trzech godzinach siedzieliśmy już w samochodzie wracając do domu.
-Przepraszam Cię za nich. -Zaczął chłopak.
-Nie ma co przepraszać, to są twoi rodzice boją się o swojego syna z którym zamieszkała jakaś nieznajoma dziewczyna która może go zabić i wywieść do lasu pewnej nocy. -Zażartowałam, Felix zaczął się śmiać w niebo głosy. Ja też nie umiałam się powstrzymać ze śmiechu.
-Tak, najlepsze było to "A to Wy śpicie razem, czy nie bo ja nie wiem co robią zakochani w waszym wieku". -Zacytował chłopak swojego ojca.
-To było zabawne, dobrze, że nie miałam nic w buzi bo bym to wypluła. -Całą drogę powrotną się śmialiśmy. Po pewnym czasie byliśmy na miejscu wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę domu. Zapaliliśmy wszystkie światła by się nie powywracać. Była dopiero 18:20. Weszłam do kuchni wzięłam dzbanek z sokiem i dwie szklanki i zaniosłam do salonu. Położyłam wszystko na ławie w salonie i usiadłam na kanapie Felix zabrał się za nalewanie soku a ja szybkim ruchem zdjęłam buty z lekko obolałych stópek.
-Nie uwierzysz kogo dzisiaj widziałam, w sumie poznałam, byłam na kawie. -Zaczęłam podekscytowana.
-Do puki mi nie powiesz to nie uwierzę bo nie wiem w co. -Zaśmiał się.
-Luisa czy jakoś tak nie wiem dokładnie jak się nazywał ale jest podobno jakiś sławny czy coś. -Powiedziałam upijając soku ze szklanki.
-Hahaha. Ty to jednak we wszystko uwierzysz, a ja jestem Menri Monroe. -Naśmiewał się ciągle chłopak.
-Jeszcze się przekonasz, że miałam rację i zwrócisz mi honor. -Powiedziałam wstając z kanapy i kierując się w stronę schodów.
-Tak, a ile było z wami ochroniarzy ? -Zapytał.
-W sumie ? Ani jednego. -Zaśmiałam się, wtedy doszło do mnie, że nijaki Louis Zrobił mnie w balona. Felix nie umiał przestać się śmiać. Zamyślona poszłam do swojego pokoju włożyłam piżamę zeszłam na dół zmyć makijaż umyć zęby. Pożegnałam się z Felixem i poszłam spać.
Komentarze ! Proszę o komentarze !
A więc mamy i trzeci rozdział jutro pojawi się czwarty jeśli będzie 4 kom. tak własnie dobrze słyszycie aż 4 komentarzy pod tak lipnym rozdziałem :P Ale nie martwcie się już w czwartym rozdziale będzie więcej Louisa ! I już od czwartego rozdziału (mam nadzieję) więcej emocji xd No ale oczywiście nic za darmo za te 4 komentarzy będziecie mieli czwarty rozdziałek !
Komentarze ! Proszę o komentarze !
4 kom = next :D
Kocham was <3

Aww... ten rozdziała jest idealny *-* Czekam na nexta i nie umiem się doczekać !!!! Kocham tego bloga <333 !! Dużo wenyyyyy !!!
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest cudowne może chciałabyś by znalazło się w tym spisie-->http://spis-fan-fiction.blogspot.com/ ??? jeżeli tak to zgłoś się w zakładce zgłoszenia jeżeli nie to sorry za spam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny nie rozumiem tylko czemu ludzie nie komentują O.o
OdpowiedzUsuńPrzecież to jest świetne ! No a ja sie nie umiem doczekać nexta !!!
Jeszcze tylko jeden kom do dzieła ludziska ! :)
No właśnie czemu nikt nie komentuje ?? Przecież te opowiadanie jest cudowneee *-* <3 <3
OdpowiedzUsuń