-Skarbie wszystko Ci wynagrodzę. Powiedziała przytulając mnie do siebie z całej siły, ale nie mogłam ciągle dawać za wygraną i wybaczać za każdym razem.
-Amy miałyśmy spędzić ten dzień razem, a Ty znowu mnie olałaś, czekam tu na cb dwie godziny. -Powiedziałam odsuwając się od dziewczyny.
-No przepraszam, ale byłam z... - Dziewczyna nie dokończyła.
-Fajnie, obiecywałaś, że się zmienisz a ja znowu się łudziłam jaka ja jestem głupia. Powiedziałam odwracając się tyłem do dziewczyny i odchodząc z głową w dół.
-Sell zaczekaj no ! Daj mi wytłumaczyć ! -Nie chciałam jej już słuchać miałam dosyć tego, że moja najlepsza przyjaciółka ciągle mnie olewa, że dla niej ważniejsze jest spotykanie się z tymi wandalami, chciałam jej pomóc odciągnąć ją od tego bo wiedziałam, że pewnego dnia skończy się to dla niej źle, ale ona oczywiście wie lepiej i zawsze musi postawić na swoim. Postanowiłam wrócić do domu. Gdy byłam na miejscu otworzyłam furtkę i weszłam prosto do ogrodu gdzie bawiła się Klaudia (moja siostra) ze swoimi koleżankami. Dziewczynka gdy tylko mnie zobaczyła od razu do mnie podbiegła i mnie przytuliła. Wiedziała o co chodzi, że Amy znowu mnie zostawiła. Klaudia bardzo wiele rozumiała jak na swój wiek.
-Może pobawisz się z nami ? -Zaproponowała, z Szerokim uśmiechem.
-Przepraszam... ale muszę iść jeszcze spakować resztę rzeczy. -Ciężko było mi odmówić ale nie miałam nastroju na zabawy a po za tym musiałam spakować resztę swoich rzeczy. Dałam dziewczynce całusa w policzek i ruszyłam w stronę domu. Weszłam do środka kierując się ku schodom gdy nagle ktoś zaczął mówić.
-Co tu robisz przecież miałaś spędzić ten ostatni dzień z Amelią. -Odwróciłam się w stronę salonu gdzie na kanapie siedziała mama.
-Tak wiem... -Powiedziałam ze smutkiem w głosie.
-Chodź tu do mnie. Mama powiedziała klepiąc ręką wolne miejsce na kanapie obok siebie. Chciałam teraz posiedzieć sama w pokoju w ciszy bez nikogo, więc niechętnie podeszłam do kobiety usiadłam na kanapie, wtedy mama mnie przytuliła.
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze, znajdziesz sobie lepsze koleżanki w Londynie nie ma się co przejmować, ona i tak miała na cb zły wpływ. -Znowu te matczyne gadanie.
-Tak mamo ale ja nie chcę innych koleżanek Amy jest wspaniała.
-I dlatego chodzisz przez nią smutna z tej jej wspaniałości. Powiedziała troszkę głośniejszym tonem.
-Pójdę do siebie, muszę jeszcze spakować resztę swoich rzeczy. -Powiedziałam gdyż nie miałam ochoty słuchać tych kazań. Wstałam z kanapy i prosto na schody i do swojego pokoju. Gdy weszłam do środka zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku ciesząc sie chwilą spokoju, jednak długo to nie trwało bo przerwał mi dzwonek mojego telefonu. Wyjęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. To była Amy, z niechęcią odebrałam.
-Sell kochanie proszę nie złość się nie chcę żebyś wyjechała tak bez pożegnania, wiem jesteś zła ale daj mi drugą szansę.
-Drugą ? Chyba sobie żartujesz to by już była setna szansa...
- No wiem, śpieszyłam się do tego parku ale mama mi kazała z głupkami siedzieć (głupki = jej rodzeństwo). -Dziewczyna opowiedziała mi całą resztę wybaczyłam jej i powiedziałam, że jestem w domu jeśli chce to nich przyjdzie. Gdy dziewczyna przyszła pomogła mi się spakować, miałam tylko jedną walizkę bo resztę bagaży wysłałam już wcześniej do domu Felix'a. Gdy wszystko było spakowane poszłyśmy razem do skateparku. Spędziłyśmy razem miły dzień ale najgorsze było pożegnanie. Amy wydaje się na co dzień silna taka twarda ale nawet ona się popłakała. Gdy wróciłam do domu zjadłam kolacje wzięłam prysznic i poszłam spać.
Ranek następnego dnia:
Obudziła mnie mama która krzyczała, że mam wstawać bo się spóźnię na samolot. Wstałam z łóżka spojrzałam na zegarek który stał na szafce obok łóżka. Była 11:00. Wyszłam ze swojego pokoju kierując się prosto do łazienki aby odbyć poranną toaletę. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół.
-Tu masz śniadanie. -Powiedziała wskazując na talerz pełen kanapek. Zrobiłam tylko krzywą minę.
-Nie jestem głodna, napiję się tylko kawy. Powiedziałam i weszłam do kuchni, no i mama weszła za mną.
-Wiesz jakie to jest nie zdrowe, śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Zaczęła swoje poranne pogadanki.
-Ja tez cię kocham. -Powiedziałam uśmiechając się szeroko. Chwyciłam kubek z kawą i poszłam na górę by się ubrać. Weszłam do swojego pokoju, na krześle miałam już wczoraj przygotowane ubrania.
Zawiązałam sznurówki od butów, chwyciłam walizkę spojrzałam na pokój jeszcze raz sprawdzając z dokładnością czy czegoś nie zapomniałam. Wszyłam z pokoju i zeszłam na dół gdzie czekał na mnie tata który miał mnie zawieść na lotnisko no i oczywiście Klaudia. Położyłam walizkę i przytuliłam dziewczynkę najmocniej jak tylko umiałam, wtedy ona się rozpłakała.
-Będziesz mnie odwiedzać ? -Zapytała zasmucona.
-No oczywiście, że tak ale Ty mnie tez będziesz odwiedzać co ? Zapytałam czochrając dziewczynkę po włosach.
-No pewnie, że tak. Kocham cie wiesz. -Powiedziała i jeszcze raz mnie przytuliła.
-Ja Ciebie też. -Odpowiedziałam i wstałam. Pożegnałam się z mamę i poszliśmy z tatą do samochodu pomachałam jeszcze Klaudii z samochodu i odjechaliśmy. Na lotnisku pożegnałam się z tatą, wtedy ten mówił mi to samo co mama, że gdy będę czegoś potrzebować bla, bla, bla.
3 godziny później:
Lot miałam już za sobą, właśnie siedziałam w taksówce w drodze do domu Felix'a. Po 15 minutach byłam już na miejscu wysiadłam z samochodu kierowca wyją walizkę i udałam się w stronę przepięknego małego domku. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Po chwili drzwi się uchyliły i naprzeciw mnie staną Felix. puściłam walizkę i rzuciłam się chłopakowi na szyje. Chłopak wyglądał na zdziwionego ale tez bardzo zadowolonego.
Gdy już skończyliśmy się tulić podniosłam walizkę.
-Jejku jak ja cie dawno nie widziałem. -Zaczął chłopak.
-Ja ciebie też, przepraszam, że nie zadzwoniłam ale nie chciałam żebyś robił sobie kłopot z przyjazdem po mnie na lotnisko. -Powiedziałam z uśmiechem. Chłopak wyją mi z ręki walizkę i weszliśmy do środka pochłonięci rozmową.
-No a ja się zamartwiam jak głupek. - Powiedział patrząc na mnie wykrzywiając przy tym jedną brew.
Chłopak pokazał mi mój pokój. Gdzie od razu się rozpakowałam. Zaszłam na dół i spędziłam z chłopakiem miły wieczór na rozmowach i oglądaniu różnych filmów ^^
Wiem, że rozdział nie najlepszy ale mam nadzieję, że jakieś kom będą. Na razie nie dzieję się nic ciekawego ale w następnym rozdziale Selena pozna "Kogoś" ^^ Więc zachęcam do czytania i komentowania.
3 kom następny rozdział, muszę mieć pewność, że nie piszę tego tylko dla siebie ^^ Kocham was do następnego :* <3

super czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietny, troszkę szkoda mi jej siostry :'(
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny :D Weny życzę <3
super rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i życze weny :) xx