-Louis ?! Lou słyszysz mnie ? -Byłam lekko spanikowana.
-Tak słyszę. -Po jego słowach lekko się uspokoiłam. -Przepraszam ale nie mogę rozmawiać.
-Lou nie rozłączaj się ! Możemy się spotkać ? Proszę. -Martwiłam się o niego i chciałam z nim porozmawiać.
-Nie chce Ci przeszkadzać, nie mam czasu. -Wyczułam w Jego głosie smutek.
-Louis proszę Cię !! -Wykrzyczałam wręcz do słuchawki. Nie chciałam tak zostawiać całej tej sprawy.
-Okey, to gdzie mam przyjść ? -Zapytał.
-Nie wiem... może do parku za 5 minut ? -Zaproponowałam na co chłopak się zgodził. Odłożyłam słuchawkę i założyłam buty. Wyszłam z domu i wolnym krokiem ruszyłam w stronę parku. Po chwili byłam już na miejscu, rozejrzałam się po parku szukając Louisa no i znalazłam, siedział na ławce w cieniu drzewa które stało obok. Podeszłam do chłopaka troszkę zdenerwowana, na co on udawał, że mnie nie widzi. Usiadłam obok niego chwytając go za rękę.
-Louis proszę Cię, nie jestem tego warta ! Nie chcę byś przeze mnie cierpiał. -Powiedziałam patrząc na niego, jednak on nawet na mnie nie spojrzał patrzył przed siebie, ale widziałam, że jest mu ciężko.
-Nie możesz się przejmować, wiesz ile dziewczyn o Tobie marzy ? Nawet sobie nie zdajesz z tego sprawy. Proszę tylko byś nie był smutny z mojego powodu, przecież możemy się nadal przyjaźnić, a ja nie chce stracić tak fantastycznej przyjaźni, rozumiesz ? Nie chcę Cię stracić bo mi na Tobie zależy, ale nie chcę wchodzić w związek, bo nie chcę Cie ranić ! -Powiedziałam po czym od razu wybuchłam płaczem.
-Nie płacz... -Powiedział przytulając mnie. -Możemy zacząć od nowa, zachowałem się jak dziecko. -Zaśmiał się. -Teraz zdałem sobie z tego sprawę, powinienem przyjąć to do wiadomości wcześniej i się pogodzić z twoją decyzją. Rozumiem Cię i to ja przepraszam, nie wiedziałem, że to aż tak głupio wygląda. -Z uśmiechem.
-Czyli między nami jest wszystko okay ? Tak jak kiedyś ? -Zapytałam z nadzieją patrząc mu w oczy.
-Tak, przecież ja Cie nawet nie zapytałem czy chcesz być moją dziewczyną, po prostu zraniły mnie twoje słowa i zdałem sobie sprawę, że nigdy nie znajdę dziewczyny. -Odpowiedział, bez żadnych emocji.
-Hahaha, no tak nie potrzebnie z tym wyskoczyłam wczoraj po prostu spanikowałam. -Zaśmiałam się. -I nie mów tak, że nie znajdziesz żadnej dziewczyny bo jesteś niesamowitym chłopakiem jako Ty Louis Tomlinson z Doncaster a nie sławny koleś z One Direction ! -Powiedziałam po czym roześmiałam się na cały głos, wszystko przez Lou który robił dziwne miny gdy to mówiłam.
-Przestań ! Ja tu jestem w połowie przemowy a Ty mi takie coś ! FOCH ! -Powiedziałam krzyżując ręce na piersiach, zakładając nogę na nogę i odwracając się do chłopaka lekko plecami. Jednak to było najgorsze co mogłam zrobić bo Louis zaczął mnie łaskotać.
-hahahaha Lou ! hahahaha litości ! hahahaha proszę ! hahaha przestań ! -Krzyczałam w niebo głosy, po czym chłopak przestał a ja pozycję "leżącą" zmieniłam na siedzącą poprawiając przy tym bluzkę. -Uuuuuh dziękuję, że się nade mną zlitowałeś. -Powiedziałam dźgając go w bok.
-Ej ! -Krzyknął masując miejsce gdzie wbiłam swój paluszek. -Bo znowu zacznę.
-O nie, nie i nie. -Krzyknęłam zeskakując z ławki.
-To co gdzie idziemy, co robimy ? -Zapytał wstając i ruszając w moją stronę, ja też się odwróciłam by nie iść tyłem.
-No nie wiem. Może do mnie ? -Zaproponowałam.
-No spoko. -Chłopak się zgodził i ruszyliśmy w stronę mojego domu, po chwili byliśmy już na miejscu weszliśmy do środka gdzie zastaliśmy Felix'a i Vanesse. Obydwoje ucieszyli się gdy nas zobaczyli, w sumie Vanessa jeszcze nie znała Lou bo rzadko u nas przebywała ale wszystko jeszcze przed nami. Przywitałam się z nimi po czym Lou zrobił to samo i przedstawiłam ich sobie. Dziewczyna od razu rozpoznała Louisa była tym bardzo zachwycona wręcz nie umiała uwierzyć.
-Selena nic mi nie mówiłaś o Louisie. -Powiedziała szeptem zaciągając mnie do kuchni a chłopakom oznajmiła, że idziemy po sok.
-Nie wiesz.. nie było kiedy rzadko się spotykamy i przeważnie gadamy o czymś innym. -Uśmiechnęłam się.
-Pewnie jest wam ciężko, co? -Powiedziała.
-Ale my nie jesteśmy razem, przyjaźnimy się tylko i nie mamy zamiaru tego zmieniać.
-Rozumiem, było by wam pewnie ciężko. Ale w sumie przyjaźń to w sumie to samo. -Porozmawiałyśmy jeszcze chwilkę i poszłyśmy do chłopaków.
-A gdzie macie rzekomy sok po który szłyście ? -Zapytał Felix po czym Lou roześmiał się na cały głos.
-Ojej bo my ten no... już po niego idę. -Odpowiedziała zakłopotana Vanessa.
-Co będziecie robić ? -Zapytałam Felix'a kładąc się na fotelu tak, że nogi zwisały mi nad ziemią przez jedno oparcie a głowę miałam na drugim.
-No nie wiem, nigdy nie wiadomo co Vanessa wymyśli. -Powiedział przewracając oczami.
-Hej, hej ! Wszystko słyszałam... -Powiedziała dziewczyna przynosząc na tacy sok i szklanki.-Nie mamy na razie żadnych planów. -Dokończyła.
-A Wy ? -Dodał Felix.
-Hmmm... no nie wiem, a właśnie tak przy okazji jadę w środę do Polski. -Oznajmiłam, musiałam to teraz powiedzieć bo ostatnio rzadko widywałam Felix'a a chciałam żeby wiedział. Wszyscy pytali dlaczego więc im wytłumaczyłam. I do tego dodałam, że dzisiaj o 17:00 wychodzę. Wszyscy się zdziwili i zaczęli wypytywać ale nie chciałam im nic mówić. Przegadaliśmy tak dwie godziny. Bardziej się poznając, mówiąc to mam na myśli Louisa, Felix'a i Vanesse.
Lou poszedł już do domu a ja poszłam się ubierać na kolację z Dawidem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jest siódmy rozdziałek !!
Mi się osobiście nie za bardzo podoba, ale nie miałam humoru by cokolwiek pisać bo byłam w szpitalu skąd nie mam najlepszych wieści no i do tego zdechł Kevin [*]
(Kevin to była moja papuga)
Więc mam bardzo pechowy dzień zrozumcie :) :/ <3
7 kom. = Next.Tak wiem 7 sporo ale zrozumcie :'(
Kocham was <3Dziękuję, z wejścia i za komy w poprzednim rozdziale.
No i jest siódmy rozdziałek !!
Mi się osobiście nie za bardzo podoba, ale nie miałam humoru by cokolwiek pisać bo byłam w szpitalu skąd nie mam najlepszych wieści no i do tego zdechł Kevin [*]
(Kevin to była moja papuga)
Więc mam bardzo pechowy dzień zrozumcie :) :/ <3
7 kom. = Next.Tak wiem 7 sporo ale zrozumcie :'(
Kocham was <3Dziękuję, z wejścia i za komy w poprzednim rozdziale.



